» Blog » Świat to za mało
23-04-2011 12:57

Świat to za mało

Odsłony: 14

Świat to za mało
Hermetyczność i wieloaspektowość jest jedną z cech charakterystycznych współczesne nauki. Interdyscyplinarność i złożoność problemów sprawiają, że zwykłe wytłumaczenie zjawisk często wykracza poza możliwości przekazu telewizyjnego. Nie byłbym naukowcem, gdybym nie wspomniał też o niedouczeniu dziennikarzy i cięciach w działach naukowych w mediach.

Oczywiście każdy z większych problemów współczesności obrósł całą masą informacji niedokładnych, niesprawdzonych lub zwyczajnie fałszywych. Każdy przekaz informacji między ludźmi niesie ze sobą ryzyko błędu lub złej woli jednej ze stron. Internet, za sprawą swobody replikacji informacji, świetnie propaguje też informacje niepełne lub fałszywe. Psychologia poznawcza utrudnia weryfikację tych informacji, bo chętniej szukamy potwierdzeń własnych poglądów niż ich negacji.


Fate of the World w pewnym sensie stanowi próbę wyjścia z impasu związanego z popularyzacją wiedzy o zmianach klimatu. Korzystając z możliwości medium, gra próbuje przedstawić spektrum problemów związanych ze zmianą klimatu, paliwami kopalnymi i zmianami technologicznymi. Punktem wyjścia jest model opracowany przez zespół Mylesa Allena, łączący zmiany klimatu, ekologię, ekonomię i politykę. Wczorajszy dzień Ziemi jest całkiem niezłą okazją, aby przyjrzeć się bliżej grze komputerowej wykorzystującej ten model.

PS Pracuję jako fizyk, ale zajmuję się tworzywami sztucznymi a nie zmianą klimatu. We wpisie podałem źródła danych, które uważam za wiarygodne. Jeśli chcecie pogadać na ten temat, to blog Doskonale Szare jest dużo lepszym miejscem niż komcie pod wpisami.

Komentarze


Albiorix
   
Ocena:
+1
Ściąga się :)
23-04-2011 17:15
KFC
   
Ocena:
0
Byle nie z zatoki piratów :P
23-04-2011 18:48
Albiorix
   
Ocena:
+1
Ze Steama (6.69 euro).

Tymczasem ta gra mnie przerasta - przegryzam się przez interfejs.
23-04-2011 19:00
Ezechiel
   
Ocena:
+1
@ Albiorix

Jakby co nie krępuj się i pytaj.
23-04-2011 19:14
Headbanger
   
Ocena:
0
dużo jest bzdurnych mitów na takie tematy... najgorsze jest to że bardzo trudno odróżnić te mity od rzeczywistości - ba czasem nawet "fachowcy" popularyzują bzdury zgodne z ich poglądami, choć badania mówią co innego...

Jednym z przykładów takiego "faktu" jest znany w balistyce krańcowej "szok hydrostatyczny" - jest to w zasadzie teoria półkownika Franka Chamberlina, który pracując jako chirurg podczas II WŚ zauważył obrażenia mózgu u ludzi, którzy nie zostali trafieni z broni palnej w głowę. Pomimo wielu lat badań nie udało się mu zadowalająco tego zjawiska wytłumaczyć więc jedynie zasugerował, że prędkość pocisków w ranach może powodować wzrost ciśnienia krwi w naczyniach kapilarnych i powodować pękanie żyłek w mózgu... dowodów na to jest tyle samo, co dowodów sugerujących że to bzdura.

Jednak wielu demagogów to przyjęło jako niezaprzeczalny fakt! Powstały nawet całe linie pocisków "Wywołujących Szok Hydrostatyczny", internet dodatkowo skatalizował to zjawisko i wielu mistrzów call of duty cwaniaczy na forach na ten temat... nawet na polterze...

Oczywiście nikt z nich nie doszedł do raportów US ARMY przekazujących informację o niewystarczającej mocy obalającej szybkiego pocisku 5.56 w porównaniu do tego z czego strzelają do amerykańskich żołnierzy od lat czyli 7.62x39 który leci ok. 300 m/s wolniej.

Tym czasem myśliwi tak dziś jak i przed 100 laty używają dużych i wolno lecących pocisków niż jakieś niesprawdzone zjawiska, które nowocześnie i tak fajnie fachowo-kontrowersyjnie wyglądają w katalogu. Jakoś ciągle strzelają z tej breneki do dzików nie?
23-04-2011 22:43
Ezechiel
   
Ocena:
+3
@ Headbanger

Jeśli sprawa nie dotyczy mojej dziedziny (gdzie eksperymenty mogę powtórzyć i umiem ocenić jakość dowodu) to za prawdę uznaję to, co poszło w górze listy filadelfijskiej.

Jak nie mam ochoty czytać publikacji to patrzę na strony agend rządowych, albo biorę podręcznik autorstwa kolesia, który pisał te artykuły.

Olewam gazety i resztę netu. Nieliczne wyjątki robię dla omówień publikacji z filadelfijskiej. Jeśli nie mam sił na czytanie dobrych źródeł, to znaczy, że problem nie jest na tyle istotny, abym musiał go rozpracowywać w ogóle.

Metoda świetnie działa w przypadku kłopotów ekologicznych, biologicznych i medycznych.

W przypadku dylematów ekonomicznych polegam na własnych preferencjach politycznych (i mam świadomość tego biasu).
24-04-2011 00:14
earl
   
Ocena:
0
W naukach ścisłych to jeszcze można wiele mitów obalić w sposób empiryczny ale w naukach humanistycznych często jest tak, że jak coś już obrośnie mchem to ciężko jest ten nieprawdziwy przesąd wyrwać z korzeniami.
27-04-2011 08:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.