10-06-2010 13:43
Ile MG w BSG?
W działach: łerpegie | Odsłony: 0
Tribute to Staszek
W przeciwieństwie do Scobina, BSG mnie nie porwało. W zasadzie to obserwowanie fascynacji BSG było dużo ciekawsze niż oglądanie samego serialu. A żeby te kilkadziesiąt godzin nie było całkiem zmarnowane postanowiłem obserwacje przekuć w nie całkiem poważny almanach:
1. Fabuła jest ważniejsza niż zdrowy rozsądek. Jeśli masz do wyboru efekt fabularny i zgodność z realiami, logiką lub własnym widzimisię – wybierz fabułę. Jeśli efekt będzie naprawdę mocny, ekipa zrobi rybkę i nikt nie wspomni o logice. Jeśli będzie słaby – użyj punktu drugiego. Jeśli masz do wyboru dwa rozwiązania fabularne: wybierz to, które robi większe wziuuu.
2. Dziury w fabule zatykaj mistyką. Nie przejmuj się zgredami marudzącymi o sztampie, tylko dorzuć proroctwo, świętą księgę i jakiś mistyczny bełkot. Jak masz problemy z jego wymyśleniem – rzuć okiem na Planeszkapę albo stare podręczniki do WoDu. Zawsze też możesz obiecać graczom, że wszystko wyjaśni się w ostatniej minucie 30 sesji. Każdy gracz musi mieć swój kawałek mistyki (najlepiej zabarwionej spersonalizowanym emo) do pielęgnowania, aby nie szukał z nudów dziur w fabule.
3. Jeśli nie styka Ci mistyki na tynkowanie dziur, zatkaj je cyckami [a]. Rozmiary dziury muszą być proporcjonalne do rozmiarów biustu. Na małe dziury wystarczy Azjatka-pilot. Na te większe musisz użyć blondyny. Pamiętaj, że cycki to tylko budulec, wciąż musisz je sklejać mistyką, a dekolt bez mistyki jest gorszy niż mistyka bez dekoltu. Wielką wadą BSG jest brak fajnych brunetek w koronkowej bieliźnie – Ty nie popełniaj tego samego błędu, Twoje cycki muszą pasować do preferencji.
4. Dostosuj emo do odbiorców. Problem nie musi być głęboki, grunt, żeby trafiał do graczy. Nie chrzań o drugim dnie, sprzecznych racjach i trudnych decyzjach. Pykacie przecież w space-operę a nie scenariusz Witora Hugo. Emo nie powinno zajmować więcej niż jedną piątą czasu antenowego. Głębokość emo serwowanego w space-operze nie powinna przekraczać głębi analiz Korwina-Mikkego.
5. BG mają zawszę rację. Przed zwaleniem napalmu należy przez kwadrans chrzanić o odpowiedzialności i moralności, aby gracze mieli wrażenie głębi. Najlepiej, aby w emo-chrzanieniu było jak najmniej logiki a jak najwięcej sam wiesz czego. Jak już BG już zwalili napalm na kryjówkę pluszowych ewoków, to znaczy, że w środku była broń biologiczna. A jeśli jakiś BN ma pełnić funkcję sumienia lub kronikarza BG to powinien być cylońskim zdrajcą i wylądować po złej stronie śluzy.
6. Miej krótką pamięć. Jedna sesja (odcinek) to jeden konflikt. Macie mało czasu, gracie rzadko, więc następnej sesji gracze zdążą zapomnieć o spornych racjach i podłożu konfliktu. Wiocha spalona pięć sesji temu jest istotny tylko jako generator mistyki lub cycków. Realizm zostaw na sesje SF, w space-operach, liczy się kto skasuje najwięcej bedgajów.
7. Przyspiesz. Jeśli BG chrzanią o braku logiki, wyślij na nich coś złego i każ im walczyć lub uciekać. W ogóle tłuczenie złych powinno zajmować spory kawałek każdej sesji. W trakcie tłuczeniach złych, BG muszą mieć szansę na zrobienie wziuuu. A po stłuczeniu ma być bum, cycki w nagrodę i trochę emo (np. po skasowaniu leszczowych BN), żeby Was lukier nie zalał.
8. Myślenie i planowanie ssie. BG zamiast planować akcje wojskowe i zachowywać się jak zawodowcy, muszą zajmować się swoim emo lub cudzymi cyckami. Gdyby chcieli grać w Commandosów, to by Ci powiedzieli.
Podsumowując: miejsce marudów jest po drugiej stronie śluzy. Jeśli BSG Ci się podobał – to super, każdy ma prawo do swoich gustów. Graj tak, aby sprawiało Ci to przyjemność. Pykanie Cylonów nie jest ani głębsze ani gorsze od innych głębokich i emośnych sesji.
W końcu nie wszyscy muszą być dość inteligentni, aby zrozumieć Star-Treka...
[a] Jeśli grasz z dziewczynami, zamiast cycków używaj bladych wrażliwców (dla głupszych graczek) lub rozdzieranych-grzechem-kierowanych-honorem rycerzy (dla tych starszych). Ten pierwszy typ ma wyglądać jak Edward ze zmierzchu albo jak Cruise z „Wywiadu”. Ten drugi powinien przypominać Seana Connery’ego z Imienia Róży albo Ala Pacino. Wszyscy BNi męscy mają mieć szeroką klatę i fajny tyłek. Dobry odpowiednik cycków wygląda tak.
W przeciwieństwie do Scobina, BSG mnie nie porwało. W zasadzie to obserwowanie fascynacji BSG było dużo ciekawsze niż oglądanie samego serialu. A żeby te kilkadziesiąt godzin nie było całkiem zmarnowane postanowiłem obserwacje przekuć w nie całkiem poważny almanach:
1. Fabuła jest ważniejsza niż zdrowy rozsądek. Jeśli masz do wyboru efekt fabularny i zgodność z realiami, logiką lub własnym widzimisię – wybierz fabułę. Jeśli efekt będzie naprawdę mocny, ekipa zrobi rybkę i nikt nie wspomni o logice. Jeśli będzie słaby – użyj punktu drugiego. Jeśli masz do wyboru dwa rozwiązania fabularne: wybierz to, które robi większe wziuuu.
2. Dziury w fabule zatykaj mistyką. Nie przejmuj się zgredami marudzącymi o sztampie, tylko dorzuć proroctwo, świętą księgę i jakiś mistyczny bełkot. Jak masz problemy z jego wymyśleniem – rzuć okiem na Planeszkapę albo stare podręczniki do WoDu. Zawsze też możesz obiecać graczom, że wszystko wyjaśni się w ostatniej minucie 30 sesji. Każdy gracz musi mieć swój kawałek mistyki (najlepiej zabarwionej spersonalizowanym emo) do pielęgnowania, aby nie szukał z nudów dziur w fabule.
3. Jeśli nie styka Ci mistyki na tynkowanie dziur, zatkaj je cyckami [a]. Rozmiary dziury muszą być proporcjonalne do rozmiarów biustu. Na małe dziury wystarczy Azjatka-pilot. Na te większe musisz użyć blondyny. Pamiętaj, że cycki to tylko budulec, wciąż musisz je sklejać mistyką, a dekolt bez mistyki jest gorszy niż mistyka bez dekoltu. Wielką wadą BSG jest brak fajnych brunetek w koronkowej bieliźnie – Ty nie popełniaj tego samego błędu, Twoje cycki muszą pasować do preferencji.
4. Dostosuj emo do odbiorców. Problem nie musi być głęboki, grunt, żeby trafiał do graczy. Nie chrzań o drugim dnie, sprzecznych racjach i trudnych decyzjach. Pykacie przecież w space-operę a nie scenariusz Witora Hugo. Emo nie powinno zajmować więcej niż jedną piątą czasu antenowego. Głębokość emo serwowanego w space-operze nie powinna przekraczać głębi analiz Korwina-Mikkego.
5. BG mają zawszę rację. Przed zwaleniem napalmu należy przez kwadrans chrzanić o odpowiedzialności i moralności, aby gracze mieli wrażenie głębi. Najlepiej, aby w emo-chrzanieniu było jak najmniej logiki a jak najwięcej sam wiesz czego. Jak już BG już zwalili napalm na kryjówkę pluszowych ewoków, to znaczy, że w środku była broń biologiczna. A jeśli jakiś BN ma pełnić funkcję sumienia lub kronikarza BG to powinien być cylońskim zdrajcą i wylądować po złej stronie śluzy.
6. Miej krótką pamięć. Jedna sesja (odcinek) to jeden konflikt. Macie mało czasu, gracie rzadko, więc następnej sesji gracze zdążą zapomnieć o spornych racjach i podłożu konfliktu. Wiocha spalona pięć sesji temu jest istotny tylko jako generator mistyki lub cycków. Realizm zostaw na sesje SF, w space-operach, liczy się kto skasuje najwięcej bedgajów.
7. Przyspiesz. Jeśli BG chrzanią o braku logiki, wyślij na nich coś złego i każ im walczyć lub uciekać. W ogóle tłuczenie złych powinno zajmować spory kawałek każdej sesji. W trakcie tłuczeniach złych, BG muszą mieć szansę na zrobienie wziuuu. A po stłuczeniu ma być bum, cycki w nagrodę i trochę emo (np. po skasowaniu leszczowych BN), żeby Was lukier nie zalał.
8. Myślenie i planowanie ssie. BG zamiast planować akcje wojskowe i zachowywać się jak zawodowcy, muszą zajmować się swoim emo lub cudzymi cyckami. Gdyby chcieli grać w Commandosów, to by Ci powiedzieli.
Podsumowując: miejsce marudów jest po drugiej stronie śluzy. Jeśli BSG Ci się podobał – to super, każdy ma prawo do swoich gustów. Graj tak, aby sprawiało Ci to przyjemność. Pykanie Cylonów nie jest ani głębsze ani gorsze od innych głębokich i emośnych sesji.
W końcu nie wszyscy muszą być dość inteligentni, aby zrozumieć Star-Treka...
[a] Jeśli grasz z dziewczynami, zamiast cycków używaj bladych wrażliwców (dla głupszych graczek) lub rozdzieranych-grzechem-kierowanych-honorem rycerzy (dla tych starszych). Ten pierwszy typ ma wyglądać jak Edward ze zmierzchu albo jak Cruise z „Wywiadu”. Ten drugi powinien przypominać Seana Connery’ego z Imienia Róży albo Ala Pacino. Wszyscy BNi męscy mają mieć szeroką klatę i fajny tyłek. Dobry odpowiednik cycków wygląda tak.
33
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Aesandill, Alchemist, Alkioneus, azram19, chimera, Courun Yauntyrr, Drejfus, Eva, Garnek, Hastour, innsmouth, iruki, Malaggar, Marigold, MEaDEA, ment, Nadiv, Neurocide, Noth, Petra Bootmann, Rapo, rdo, Savarian, Scobin, Sethariel, sirDuch, Squid, Szczur, viagrom, WekT, Zuhar
Poleć innym tę notkę