Góry

Już po egzaminie, jutro wyniki. Pytania były sycące, zwłaszcza mapa graniowa Bieszczadów z oznaczoną Wetliną.

Jutro miała być sesja długa, ale okazało się, że jest krótka. Powiem za to kilka słów o tzw pracy społecznej.

Prywatnie zajmuję się harcerstwem. Pominąwszy ideologię i altruizm, organizuję wakacyjny czas kilkunastu dzieciakom. Trzytygodniowy obóz kosztuje 450 zł, prowadzi go kadra, która robi to społecznie. Dla najuboższych koszty zbijamy do 150 zł, korzystając z grantów.

Przez te trzy tygodnie dzieciaki uczą się życia w lesie, pracy w grupie i altruizmu. Fajna rzecz ?

Bynajmniej. Państwo polskie od kilku lat sukcesywnie zwalcza obozy harcerskie. Coraz absurdalniejsze przepisy, coraz głupsi urzędnicy. Ostatnio do obierania ziemniaków trzeba było stawiać namiot otoczony fosą, aż boję się myśleć o tym roku.

Efekt - kolejne dzieciaki nie mają szans na tanie wakacje.
Kolejne roczniki żyją w świecie telewizyjnym i dostarczają klientów Zakładom Poprawczym. W skali całego kraju obozy harcerskie to promil wypoczynku letniego. Ale wolę, aby robił je ZHR niż Samoobrona, czy Liga Republikańska.