Blog

Wyświetlono rezultaty 61-70 z 120.

Łódzka Wiosna Strategów

20-03-2009 16:49
0
Komentarze: 0
W działach: Planszówki
Zapraszam na minikonwent miłośników gier wojennych "Łódzka Wiosna Strategów". Impreza jest jednodniowa, w programie mamy wyłącznie granie w planszówki wojenne i/lub strategiczne. "ŁWS" jest imprezą towarzyszącą studenckiej konferencji naukowej "Wiosna Młodych Historyków". W przeciwieństwie do Łódzkiego Portu Gier, "Wiosna" to znacznie bardziej kameralna impreza - będzie okazja na pogranie w cięższe tytuły lub pogadanie przy herbacie. Ja biorę Alhambrę, Fields of Fire i Through the Ages. Przy odrobinie szczęście uda się zagrać w co najmniej dwie z nich. Nie przejmujcie się nieznajomością zasa...

Dlaczego nie chcę być profesjonalistą?

20-03-2009 12:16
11
Komentarze: 5
W trakcie kilku lat pisania dla Poltera popełniłem kilka tekstów, z których jestem szczególnie dumny. a) Virchy - dodatek fanowski do Monastyru. Solidna cegłówka (40 stron) stanowiąca owoc moich kilku lat szwędania się po górach. b) Z Kaczmarskim przez Monastyr - tekst almanachowy. Kolejny "heartbreaker", kolejne hobby. Tym razem malarstwo niderlandzkie, poezja Kaczmarskiego i niszowa gra fabularna. Prawdopodobnie najbardziej "klymaciarska" rzecz jaką kiedykolwiek napisałem. c) Jak robię prelekcje - poradnik konwentowy. Tym razem użytkowość na maksa. d) Polcon 2007 - relacja z konwentu. Kol...

Polter ssie

10-02-2009 14:39
59
Komentarze: 133
W działach: Planszówki
Czyli mikroporadnik dla krytyka: 1. Pamiętaj, że Poltera tworzą ludzie. 2. Pamiętaj, że tworzą go oni bezpłatnie. 3. Pamiętaj, że dla wielu ludzi w redakcji, Polter stanowi hobby. Z 1. wynika, że redaktor może popełniać błędy, oraz, że ich naprawa zależy od mojego wolnego czasu i ochoty. Im bardziej gorący okres w roku, tym dłużej trzeba czekać na odpowiedź. Z 2. i 3. wynika, że nie mogę poświęcić pracy na Polterze tyle czasu ile bym chciał. Na pewno też istnieją na świecie osoby, które robią więcej ode mnie z lepszymi rezultatami. 4. Treści na Polterze tworzy jakieś osiemdziesiąt osób...

Lata i gry

31-01-2009 09:21
31
Komentarze: 8
W działach: Planszówki
Lata i gry
Przytulam Ysabell. Ezi: Znamy się już trzy lata. Ys: Wariant ze ślubem czy coś innego? Ezi: Sylwestry. Graliśmy w Twilight Struggle, Race for the Galaxy i Brassa. Same dobre gry... Ys: Pewnie! Na pewno nie pamiętasz w co byłam ubrana! Kompiluję... Ezi: Ale tego ostatniego Brassa skończyliśmy strasznie nisko... Ys: 126 do 105, wygrałam na stoczniach.

Mieszkanie

10-01-2009 00:58
9
Komentarze: 12
W działach: Antylans
Nareszcie! Po kilku miesiącach życia na walizkach, udało nam się wprowadzić do naszego nowego mieszkania. Remont rozpoczęty w połowie sierpnia znalazł swój finał dopiero w postaci przeprowadzki 22. grudnia. 10 stycznia, wraz z zakończeniem konfiguracji sieci domowej, dobiega końca "okres pionierski". Jako szalenie dumny posiadacz nowego mieszkania zapraszam na krótką wycieczkę. Jeśli myślicie, że to nudny temat - znaczy, że mało wiecie o życiu. Żaden epos fantasy nie dorównuje epickością remontowi, zwłaszcza, gdy chodzi o koszta.  Dobór kafel...

Kimber's Men - See you when the sun goes down

22-12-2008 14:12
0
Komentarze: 1
W działach: Szanty
Kimber's Men - See you when the sun goes down
Dzięki uprzejmości znajomego, na mój dysk trafiła płyta zespołu Kimber's Men pod przydługim tytułem See you when the sun goes down. Od razu zaznaczę, że na krążku przeważają pieśni tradycyjne lub ściśle nawiązujące do tradycji. Nie ma tu zbyt wiele eksperymentów wokalno-muzycznych, więc wiele piosenek brzmi dość surowo. Nie wiem czy nie będą one zbyt ciężkostrawne dla osób nie słuchających folku na co dzień. Jeśli chodzi o klasyczne szanty: jest naprawdę dobrze. Począwszy od pompowych poprzez kabestanowe a skończywszy na służące do wybierania żagli - wszystkie rodzaje brzmią autentycznie, a...

Felieton

21-11-2008 21:02
1
Komentarze: 2
W działach: Planszówki
Nie cierpię pisać felietonów. a) Strasznie się przejmuję jak odbierze je Czytacz. W przypadku recenzji, pierwszych wrażeń czy relacji nie mam takich problemów. Przy felietonach ciągle jeszcze czuję "dreszcz debiutanta". b) Moje pierwsze próby publicystyczne Czytacze odebrali pozytywnie - więc zamiast się wyluzować, złapałem klasycznego "bloka". c) W trakcie pisania zawsze wyskakują mi nowe wątki. Nie umiem pisać jednostronnie, zawsze muszę przeanalizować wszystkie punkty widzenia. W efekcie zamiast lekkich tekstów wychodzą mi ciężkie analizy. d) Nie kręci mnie kontrowersyjność, więc nigd...

Broceliande - Sasiędzi

07-10-2008 19:33
0
Komentarze: 0
W działach: Szanty
Broceliande - Sasiędzi
Szanty "od zawsze" kojarzą mi się z muzyką pracy. Pierwszą kasetę Czterech Refów dostałem przed egzaminami wstępnymi do LO, pierwszy krążek Ryczących Dwudziestek usłyszałem przed olimpiadą z geografii. Przy Bananach kułem do egzaminu z kwantów, pracę magisterską pisałem przy North Windach. Płytkę Broceliande, autorstwa zespołu Sąsiedzi dostałem w przeddzień obrony pracy magisterskiej. Poniżej znajdziecie kilka moich uwag dotyczących tej właśnie pozycji. Fakty i nastroje Broceliande to druga płyta zespołu. Pierwszej nie słuchałem, wyjąwszy przypadkowo wyjęte fragmenty. Drugą otrzymałem w p...

Biegnij Ezi, biegnij

20-09-2008 13:54
0
Komentarze: 2
W działach: Bieganie
Dzisiaj pierwszy dzień treningu po kontuzji. W czwartek nie biegałem, bo kontuzja zaowocowała silnymi skurczami. Wyszedłem rano - choć z powodu padającego deszczu lenistwo mocno uwierało. Dzisiejszy trening: Spacer 10 minut. Bieg 20 minut. Gimnastyka 15 minut. Spacer (z zakupami w spożywczaku) 15 minut Celowo skróciłem bieg do 20 minut, aby nie przeciążać kontuzjowanej łydki. Bieganie w deszczu jest dość specyficzne. Z jednej strony odwodnienie jest mniej groźne, bo temperatura powietrza jest niższa. W parku jest też mniej ludzi, więc biega się łatwiej, bo nie trzeba tak mocno manewrowa...

Kontuzja

16-09-2008 22:01
0
Komentarze: 9
W działach: Bieganie
W niedzielę wróciłem do biegania po krótkiej przerwie (Polcon + lekkie zapalenie zatok). Machnąłem 30 minut truchtu - nocnego, bo w dzień byłem zajęty. Biegało się znakomicie - o początku złapałem dobre tempo - równe, rytmiczne i zostawiające spory zapas sił. Było już dość późno (dochodziła 22), więc nie miałem problemów z gorącem (biegałem w getrach i bluzie) ani z odwodnieniem. Te dwa problemy dobiły mnie w poprzednią środę - złapałem wtedy łagodny udar cieplny (zawroty głowy, uczucie chłodu, problemy z koncentracją). Nie zobaczyłem przy okazji żadnych ładnych dziewczyn (a wakacje ciągle...