» Blog » Kurs
25-11-2006 12:42

Kurs

W działach: ZHR, Góry | Odsłony: 0

Kurs zuchmistrzowski przeniósł się do mojego domu. Kilku facetów gada o psychologii i wychowaniu dzieci, a ja skończyłem artykuły turystyczne, przeznaczone do magazynu harcerskiego.

W ramach ciekawostki publikuję jeden z tekstów poświęcony zimnu i zabezpieczeniu się przed nim. Tekst jest "surowy",bez korekty - gwoli ciekawostki i informacji.

Gorące nosy i chłodne rozumowanie.

Zimowe harcowanie -poradnik


Odmrożenia kojarzą się nieodmiennie z wspinaczką wysokogórską, alpinizmem i polarnictwem. Niestety zima w mieście, choć znacznie mniej kusząca niż powyższe, jest równie częstym źródłem zaczerwienionych dłoni i uszu. Poniższy artykuł adresuję do wszystkich harcerzy, dla których nie ma nigdy dostatecznie złej pogody. Choć nie jestem lekarzem, poniższe doświadczenia wynikają z kilku lat uprawiania zimowej turystyki kwalifikowanej. Rady, które sprawdziły się przy 253K zadziałają również przy „zwykłej, pomorskiej” zimie.
W dzisiejszym kąciku "Navigare necesse est" zajmiemy się zimnem. Choć niektóre informacje mogą być powtórzeniem wiadomości znanych z samarytanki, czy PO, zachęcam do ich powtórzenia i lektury. Truzim to prawda, tyle, że często ignorowana.
Człowiek żyjący w mieście jest narażony na przeziębienie i odmrożenia. Ustawiczne zmiany temperatur i wilgotności są równie szkodliwe, co porywisty wiatr i niska temperatura. Co zrobić, aby sobotnie wyjście nie skończyło się pociągającą chrypką (druhowie) i seksowną piżamką w słoniki (druhny)

Czapka.

Przez głowę harcerz traci 30% ciepła. Energia ta jest zużywana na utrzymanie stałej temperatury mózgu.
Kochani instruktorzy – nie nalegajcie, aby Wasi druhowie nosili „tradycyjne” rogatywki i berety, gdy na dworze leje i wieje. Czapka wełniana, choć znacznie mniej „wystawna”, jest znacznie bardziej w zgodzie z duchem B-P niż głupi „fason”. Pytanie brzmi: „Czy w imię harcerskiego „stylu” możemy narażać naszych druhów na absencję w szkole”
Smutne myśli nachodzą mnie, gdy widzę druha nalegającego na zimno i paradującego z gołą głową. Zmarznięte, zaczerwienione palce, brak czucia w stopach, grypa – to konsekwencje braku noszenia czapki.

Ruch daje ciepło.

W momencie, gdy druh stoi w miejscu powinien zminimalizować utratę ciepła poprzez założenie dodatkowego swetra i kaptura. Zgodnie z cytatem instruktora survivalu GROMu – „Nie ma zbędnego ciepła”. Pierwsze pięć minut stania na punkcie może dawać złudzenie optymalnej temperatury. Nie należy dawać mu wiary, inaczej ostatnia godzina gry będzie pierwszą godziną kataru.
Te same zasady polecam stosować również w przypadku czekania na przystanku na autobus. Im szybciej zapniemy kurtkę, założymy czapkę i rękawiczki – tym lepiej zniesiemy czekanie na wiosnę.

Mokro znaczy zimno

Przegrzanie prowadzi do odmrożeń. Gdy mamy na sobie grubą warstwę ciuchów, unikajmy gwałtownego wysiłku fizycznego. Z tego powodu znacznie lepiej w trakcie zbiórki maszerować wolniej, tak,aby się nie zapocić. Pot pogarsza izolację cieplną i powoduje znacznie szybszą utratę sił.
Zbiórki zimowe nie powinny w całości polegać na bieganiu po lesie ze sprzętem, sugerowałbym raczej przejścia i gry biegane „na miejscu”. W trakcie krótkiej „biegunki” warto zdjąć kurtkę, zostając tylko w czapce i w polarze. Po 10 minutach gry, po jej zakończeniu zakładamy kurtkę. W ten sposób nie spocimy się biegając w kurtce i nie zmarzniemy oczekując na wyniki w mokrych rzeczach.
Nie namawiam do ograniczania zbiórek do wizyt w harcówce, ruch w zimie hartuje i zapobiega przeziębieniom znacznie lepiej niż domowe ciepełko.

Przeziębienie zaczyna się w domu

Moda jest dobra na lato. Krótkie płaszcze owocują reumatyzmem. Niechęć do czapki owocuje zgrabiałymi rękoma. Polecam powrót do szalików i polarów. Druhna odziana w polar i szalik jest znacznie bardziej kobieca niż ta, która jest skazana na piżamę, łóżko i katar. Druh w czapce wygląda męsko, podobnie jak Marek Kamiński, Jerzy Kukuczka czy Roman Paszke.
Warto sięgnąć do zapasów rodziców. Znoszony płaszcz taty, chustka mamy – nie trzeba dużych wydatków, aby ubrać się rozsądnie. Unikajmy tkanin sztucznych, powodujących zapoczenie. Swetry winny być wełniane, bielizna powinna unikać nylonu i elastilu.
Getry, lub kalesony, założone pod spodnie mundurowe oszczędzą Wam wizyt w aptece.

Jedzenie

Nośnikiem ciepła są kalorie. Kalorie dostarczane głównie w postaci jedzenia i ciepła. Gdy nie jemy regularnych, pożywnych śniadań odczucie zimna jest znacznie bardziej dojmujące. Znienawidzony przez dbających o linię tłuszcz, jest najlepszym zabezpieczeniem przed wymrożeniem.
Śniadanie powinno zawierać „zapychacz” przeznaczony do napełnienia żołądka, węglowodany do porannego „rozruchu” i nieco tłuszczu (może być łyżka tranu) „na zapas”. W przypadku zbiórek dłuższych, trwających powyżej 4 godzin, należy dopilnować, aby harcerze mieli drugie śnaidanie i termos herbaty na zastęp (zakładając, że ognisko nie będzie rozpalane).

Wiatr i wilgoć wychładzają

Temperatura jest głównym czynnikiem wychładzającym, odpowiedzialnym za utratę energii. Jednak to wilgotność i wiatr odpowiadają za odczucie zimna i mogą potęgować wrażenie chłodu. Lekki powiew, przy 273K jest odczuwany jako znacznie „zimniejszy” niż bezwietrzne 263 K. Dlatego, w przypadku doboru punktów na grę harcerską, polecam wybieranie miejsc bezwietrznych, możliwie osłoniętych. Gdy nie ma wiatru, przy lekkim mrozie, do gry „bieganej” wystarczy polar. W momencie, gdy stawiamy człowieka na punkcie, zadbajmy o to,aby miał gdzie się schronić przed wiatrem.
Wiatr odziera nieprzygotowanego człowieka z warstwy ciepła, przylegającej do jego skóry. Wilgotność sprawia, że człowiek szybciej się poci i oddaje więcej ciepła do powietrza.Kurtka wiatroodporna, czapka i rękawiczki chronią przed pomorską (wietrzną i wilgotną) zimą znacznie lepiej niż trzeci sweter.
Stara, często lekceważona, zasada ubierania się „na cebulkę” powinna być konsekwentnie wdrażana. Zamiast grubych kurtki, lepiej ubrać dwa swetry, polar i wiatrówkę. Większość ciepła jest magazynowana pomiędzy kolejnymi warstwami ubrań, nie zaś wewnątrz nich. Dlatego im więcej warstw, tym więcej „magazynów ciepła” i lepszy komfort termiczny.

Nastrój

Stres, zdenerwowanie i strach potęgują odczuwanie zimna i zwiększają podatność na infekcje. Jeżeli zbiórki będą prowadzone w wesołych nastrojach, podatność na choroby ich uczestników będzie mniejsza. Czasami chwila rozmowy z zasępionym, czy wystraszonym podwładnym pomoże mu bardziej niż przegonienie go przez 5 km lodowego piekła.

Zima, jako najbardziej obca i wymagająca pora roku, pozostaje wyzwaniem dla harcerzy. Przygotowanie zbiórkowe zaowocuje możliwością coraz dalszych wypraw zimowych, aż do etapu zimowego obozowania. Uczmy się kochać mrozy, bo szybko odchodzą.

Do zobaczenia na szlaku!

Marcin „Ezechiel” Zaród

Autor zajmuje się zimową turystyką kwalifikowaną we wszystkich górach Polski. Od 5 lat organizuje i prowadzi zimowe obozy wędrowne PChHy w Bieszczadach.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Repek
    Zrób...
Ocena:
0
...z tego funową planszówkę [może być karcianka] o zamarzających harcerzach, którzy zasuwają przez góry. :)

Pozdrówka
25-11-2006 14:27
Joseppe
    Aha
Ocena:
0
Fajny art. Może też skorzystam :)
25-11-2006 16:09
Ezechiel
    Hmm
Ocena:
0
Jeśli chodzi o zamarzanie i harcerzy to miałem już kilka LARPów na ten temat. Na razie podziękuję.
25-11-2006 17:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.