» Blog » Interakcja cz. I
23-12-2006 13:32

Interakcja cz. I

W działach: Planszówki | Odsłony: 21

Przy okazji dyskusji o Wysokim Napięciu został poruszony problem interakcji. Uściślając: chodzi o sposoby opisu i oceny interakcji. Poniższy tekst ma na celu subiektywną systematykę interakcji, aby zakupy Czytelników były zgodne z oczekiwaniami określonymi przez recenzje.

Teoretycznie sprawa jest dość prosta, interakcja jest subiektywna i jej odczucie zależy od recenzenta. W przeciwieństwie do książek i filmów, planszówki dobiero wypracowują swój standard recenzencki. Wyższa cena sprawia, że zakup musi wystarczyć na "dłużej". Właściwe odczytanie recenzji ma znacznie większe znaczenie niż w przypadku książki, czy filmu. W porównaniu do klasycznego erpega, planszówkę znacznie trudniej "zdriftować".

Powszechna opinia mówi: "Im więcej interakcji tym lepiej". Ponieważ planszówki mają być zabawą towarzyską, stąd też powyższe zdanie rzutuje na każdą grę. Teza jednak nie podaje pożądanego rodzaju interakcji, ani też nie kategoryzuje jej odmian.

Pierwszy podział interakcji oprę na jej jawności. W następnym odcinku podejmę próby charakterystyki ze względu na rodzaj oddziaływania.

Interakcja jawna - interakcja widoczna jednakowo dla wszystkich graczy, niezależnie od myślenia abstrakcyjnego. IJ to otwarty handel (OzC), negocjacje (GoT) bądź też działanie na szkodę przeciwnika (Cytadela). Ten rodzaj interakcji jest nałatwiejszy do zauważenia, gracze oddziaływują bezpośrednio na swoje zasoby, nie zaś pośrednio na strategie. Gry oparte na tej interakcji nadają się dla początkujących planszówkowiczów, są mało abstrakcyjne, rozgrywka charakteryzuje się dużą czytelnością.

W interakcji jawnej gracze oddziaływują na siebie za pośrednictwem języka mówionego, negocjacji i deklaracji

Interakcja ukryta W przeciwieństwie do poprzedniczki, interakcja ukryta może być niezauważalna dla osób myślących mniej abstrakcyjnie, mniej skupionych na mechanice lub początkujących. Większość elementów IU jest rozumiana inaczej przez graczy o różnym poziomie zaawansowania. Trudniejsze są "czytanie gry" i ocena sojuszy. Interakcja ukryta nie rozgrywa się na płaszczyźnie "stolika", ale "strategii". IU nie jest jawnie i bezpośrednio odwzorowyana na planszy.

Częstym epitetem, niesłusznie określającym IU, jest "jednoosobowy pasjans", sugerujący konfontację z grą, nie zaś z przeciwnikiem. W rzeczywistości, po osiągnięciu pewnego poziomu abstrakcji, IU staje się pojedynkiem pomiędzy dwoma strategiami, nie zaś pomiędzy graczem a planszą.

Przykładem może być Wysokie Napięcie. Dla obserwatora z zewnątrz, nie znającego biegle mechanizmów rozgrywki, partia wydaje się pasjansem pozbawionym interakcji. Gracze w WN nie muszą ze sobą rozmawiać, negocjować ani handlować. Można rozegrać całą partię wypowiadając tylko kwoty licytowanych elektrowni. Pomimo milczenia, uczestnicy mogą doświadczyć silnych wzajemnych korelacji.

Przykładem skrajnym IU jest gra Princess of Florence, w której pełnia interakcji jest zrozumiała dopiero po 2,3 partiach.

W interakcji ukrytej komunikacja pomiędzy graczami odbywa się na poziomie strategii, metagry.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


~km

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Próba ujednolicenia słownictwa i zjawiska to bardzo dobry pomysł. Tym niemniej chciałbym podyskutować z przyjętą definicją interakcji, a w szczególności "interakcji ukrytej". Rozumiem, że chodzi w niej - w gruncie rzeczy - o uchwycenie pewnego smaczku rywalizacji obecnego w grach, który doprowadza do konfrontacji graczy w sposób niebezpośredni, ale poprzez strategię i taktykę. Rywalizacji odbywającej się na poziomie prywatnych rozmyślań i ich konfrontacji z pomysłami przeciwnika. Paradoksalnie duża część emocji wynika właśnie z tego elementu gier.

Jednak definicja taka jaką czytam w artykule wydaje mi się zbyt szeroko uchwycona: łapie się w nią niemalże każda gra jaką zna świat. Słowo interakcja jest tutaj nieomal nadużyte. Zrównane bowiem są w jej świetle takie gry jak Szachy czy wspomniane w przykładzie Wysokie Napięcie. Co mimo wszystko kłóci się z moją intuicją dotyczącą słowa interakcja.

Słowo interakcja oznacza wzajemne oddziaływanie na siebie. W przypadku interakcji ukrytej nośnikiem oddziaływania jest mechanika gry. Wciąż jednak nie wolno rozszerzać pojęcia zbytnio, bo różnica między szachami i WN jest, choć umieszczona na poziomie filozoficznym, ale istotna.

W szachach gracze skupiają się na pozycji na planszy i w gruncie rzeczy zmagają się nie tyle z przeciwnikiem, co z pewnym abstrakcyjnym zagadnieniem optymalizacji. Przypomina to rozwiązywanie zagadnienia matematycznego.

W WN posunięcia są zdecydowanie bardziej dynamiczne: liczba elementów w grze i możliwych ich kombinacji w połączeniu z dużą rozpiętością decyzyjną powoduje, że ciężko jest planować coś więcej niż ogólny zarys strategii. Na każde zdarzenie trzeba dynamicznie reagować, bo ogół graczy tworzy zmienne środowisko w którym gra jest umieszczona. Przypomina to trochę jakby po każdym ruchu figury szachowej zmieniał się kształt planszy i kolory pól. Interakcja odbywa się tu nie tylko na poziomie czystej strategii, ale także zmieniania wejściowych warunków do planowania i jest zdecydowanie bardziej bezpośrednia.

Podsumowując to przydługie rozumowanie: ukróciłbym nieco zasięg definicji interakcji ukrytej. Choć dokładnie jak, nie umiem powiedzieć.
04-01-2007 00:33
Ezechiel
    Hmm
Ocena:
0
Dziękuję za komentarz. Podział interakcji na ukrytą i utajoną jest czysto umowny. Nie ma gier o jednym rodzaju, ani też o czystej interakcji w którymś z typów. Szachy i WN trafiły do wspólnego worka, ponieważ w obu grach rozgrywka zachodzi w głowach graczy. Tyle, że w WN jest więcej interakcji jawnej a w szachach więcej długofalowej.
05-01-2007 22:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.